Polacy wolą wyjście z UE od uchodźców – sprawdź MEMY

Polacy znowu pokazali, że mają jaja i nie będzie Niemiec pluł nam w twarz ni dzieci nam islamił.

Sondaż dla Polityki zrobił IBRIS. Aż poszedłem sprawdzić, co to za instytucja, bo przecież to mogli być jacyś szemrańcy. No nie, badania zlecał im PWC, Deutsche Bank, mBank, Rzeczpospolita. A więc nie jakieś chujaszcze biznesiki tylko duże firmy, które raczej nie są skłonne płacić miljorda ziko za raport, który nadaje się wyłącznie do podtarcia dupy. Próba tysiącosobowa, czyli standard. Zakładam również, że potrafią taką próbę dobrać dobrze, bo gdyby nie potrafili, już by ich na rynku pewnie nie było. Ale jak ktoś wie coś skandalicznego czy dyskredytującego o IBRIS, proszę o komentarz.

Ustaliwszy zatem, że goście są raczej spoko, popatrzyłem w pytania, jakie zadano respondentom. Brzmiały one tak:

Czy Polska powinna odmówić przyjęcia uchodźców, nawet jeżeli wiązałoby się z utratą funduszy unijnych?

Czy Polska powinna odmówić przyjęcia uchodźców, nawet jeżeli wiązałoby się to z koniecznością opuszczenia przez nasz kraj struktur Unii Europejskiej?

Po burzliwych obradach w gronie, doszliśmy do wniosku, że postawienie pytań w opcji „Czy Polska” zamiast „Czy powinniśmy” oraz wrzucenie do nich słowa „nawet” spowodowało zwiększenie liczby odpowiedzi „zdecydowanie i raczej tak.” Dlatego nie wkurwiam się, że ponad połowa. Wkurwiam się, że w ogóle. No ale dziwnym nie jest, propagandowe pranie mózgów robi swoje.

Nasza dzielna husaria, która zanieczyszcza pantalony na widok opalonego sąsiada, odpowiedziała jak poniżej. Odpowiedzi pozwoliłem sobie ująć w zgrabne wykresy kołowe, których nie powinno się robić, ale zrobiłem wyjątek, bo dobrze widać skalę chujozy, nawet biorąc pod uwagę zastrzeżenia dotyczące pytań.

Poniżej odpowiedzi na pytanie o utratę funduszy unijnych

Zajebiste wykresy mojego autorstwa na podstawie danych IBRIS.

A tutaj konieczność wyjścia z UE

Zajebiste wykresy mojego autorstwa na podstawie danych IBRIS.

Jakaś połowa moich rodaków (zakładamy, że metodologia nie kulała i wynik się skaluje na społeczeństwo) to przestraszeni głupcy, którzy dali sobie wmówić, co następuje:

Nie wszyscy muzułmanie to zamachowcy, ale wszyscy zamachowcy to muzułmanie

Przyjadą do nas wyłącznie silni i wysportowani mężczyźni, którzy natychmiast ściągną swoje wielodzietne rodziny, które zniszczą polską tkankę społeczną

W Małochwieju i Radecznicy powstaną sharia law no go zone

Łunia (koniecznie Łunia, nigdy Unia) nas niewoli, bo jak to tak urzędnik z Brukseli będzie nam mówił, co mamy robić.

Na przykład nie będzie nam nikt mówił, żeby nie rozwalać TK czy KRS-u. Czy też innych instytucji będących gwarantem nowoczesnej demokracji.

Ślimaki to ryby i bada się krzywiznę bananów w Łunii, więc co oni wiedzą

Za komuny było lepiej

Dalibyśmy sobie radę bez ich pieniędzy, zresztą w telewizji powiedzieli, że więcej wpłacamy niż dostajemy od tych złodziei…

Tutaj warto by wytłumaczyć, skąd chwilowa zadyszka w 2016 roku, w wyniku której po raz pierwszy wpłaciliśmy więcej niż wyciągnęliśmy, ale nie chce mi się wszystkiego tłumaczyć, bo to 5 sekund guglania i pierwsze linki robią robotę.

Napiszę tylko, że przez pierwsze 11 lat naszej obecności w UE zyskaliśmy NETTO około 74 mld euro. Napiszę to z zerami, może się przebije do niektórych tępych mózgów: 74 000 000 000 euraczy. Po obecnym kursie 314 287 000 000 złotych, nie uwzględniam wahań kursu i inflacji, bo mi się nie chce bawić w skomplikowane cyfry, to krótka notka na stronie a nie analiza polskiego wkładu w UE.

Z tych pieniędzy powstało kilka niszowych projektów, jak na przykład SIEĆ PIERDOLONYCH AUTOSTRAD I JEBANYCH DRÓG EKSPRESOWYCH. Niektóre gminy fundnęły sobie w końcu kanalizację, oczyszczalnie ścieków, zrewitalizowały zapuszczone ryneczki, połatały drogi i ulice. No takie tam drobiazgi, bez których świetnie sobie do niedawna radziliśmy.

W zasadzie mógłbym z tego zrobić trawestację skeczu z Żywota Briana, o tym co nam dali Rzymianie, ale to nie ma sensu, bo przeciwnicy Łunii Monty Pythona raczje nie widzieli, a w wyliczenia i tak nie uwierzą.

Tak patrzę na te wyniki i myślę sobie o biednych Anglikach, którzy uwierzyli Nigelowi Farage’owi i zafundowali sobie Brexit. Przy czym część z nich kombinowała, że ten Brexit będzie wyglądał tak, że sobie z tej Łunii, czy też Unioon wyjdą, ale dopłaty unijne zostaną (jak myśleli mieszkańcy rolniczych rejonów Walii).

Może czas wytłumaczyć Polakom, że jak wyjdziemy z Łunii, i zostaniemy z palcem w dupie, to przy bliższych oględzinach może okazać się, że to nie palec tylko kutas. Putina.

Nie sądziłem, że damy radę tak się wystraszyć siedmiu tysiącom uchodźców.

Gratuluje, Polacy. Szczerze nam, kurwa, gratuluję.

48 myśli na temat “Polacy wolą wyjście z UE od uchodźców – sprawdź MEMY”

  1. No ale UK jest platnikiem netto w Unii (na ~10 mld EUR rocznie), wiec utrate doplat dla Walii sie zrekompensuje przesunieciami srodkow w budzecie krajowym.

    Polubienie

    1. Tak jak mieli środki wpłacane do UE przesuwać na służbę zdrowia, co nawet napisali na autobusie referendalnym, a potem okazało się, że jednak jest to niemożliwe?
      Ja naprawdę nie jestem człowiekiem, który życzy innym źle i mam nadzieję, że GB wyjdzie z UE w sposób najmniej dla obywateli bezbolesny, ale w to nie wierzę.

      Polubienie

      1. Nie okazalo sie ze jest „niemozliwe”, tylko ze bedzie mniej tych srodkow do przesuniecia.

        Polubienie

    2. Nawet zakładając, że masz rację: ciekawe, ile gospodarka UK straci dochodu rocznie po wyjściu z Unii. Z różnych przyczyn.

      Polubienie

      1. Straci albo zyska. Zreszta nie liczy sie wylacznie sumaryczny dochod, tylko rowniez jak jest rozdzielany. Korzysci z czlonkostwa w UE sa czesto nierowno podzielone pomiedzy klasy spoleczne albo regiony (zarowno w UK jak i w Polsce, co moze zreszta tlumaczyc ten sondaz „Polityki” ktory tak zszokowal Gospodarza), co bylo jedna z przyczyn wyniku referendum rok temu (i jedna z przyczyn dla ktorych sam glosowalem na Leave).

        Polubienie

    1. Hipis, ale mieszkasz tam i jesteś w stanie potwierdzić że jest aż tak źle? Bo straszyli mnie Szwecją, a jakoś ponad pół roku tam przeżyłem szlajając się czasem po nocach, ze spaniem na dworcu w Malmö włącznie i nawet nie dostałem w ryja. Ja nie twierdzę, że problemów tam nie ma, ale to co nasze prawilne media pokazują to już nawet nie jest manipulacja, a dziennikarskie kurewstwo.

      Polubienie

      1. Londyn też przecież już runął. Tylko jakoś siedzę tu 1,5 roku w północno-wschodniej części i nikt jeszcze mnie nie zamordował, a wszystkie nacje, które mam dookoła na dzielnicy (turcy, jamajczycy, polacy i żydzi) raczej starają się żyć w zgodzie i nie wchodzić sobie za bardzo w drogę. Siur. Mamy trochę wariatów. Przy 10 milionach ludzi w obrębie Greater London statystyka mówi, że znajdzie się kilku idiotów w vanie. Ale dobra organizacja pokazuje, że w ciągu 8 minut od wezwania policja jest w stanie tych idiotów spacyfikować definitywnie i ostatecznie.

        Polubienie

      2. Czy jako człowiek siedzący w, było nie było, sercu cyklonu, mógłbyś przybliżyć naszym czytelnikom problem wspomnianych w tekście ‚sharia law no go zones’ oraz tego, jak to na ulicach Londynu panuje permanentny stan wyjatkowy? Oraz czy nie boisz się wychodzić z domu, prosto w ten terror?

        Polubienie

      3. Oczywiście, że się boję. Każdego dnia rano, przed wyjściem z domu całuję moją żonę na do widzenia, nie wiedząc czy ją kiedykolwiek jeszcze zobaczę. Idąc do pracy muszę minąć sklep prowadzony przez imigranta(!) z Pakistanu, który zwykle siedzi przed ze swoim psem i za każdym razem usiłuje zaatakować mnie swoim „Hey, how are you” albo „Have a good day”. I trzeba mu coś odpowiedzieć! Wyobrażasz to sobie? Jednego razu wracałem po zmroku i krzycząc podbiegł do mnie MURZYN! Zanim zdążyłem zrobić unik ten już trzymał w ręku nó… mój bilet miesięczny, który wypadł mi z kieszeni chwilę wcześniej. Jak tak można żyć?

        Polubienie

      4. A już największe chwile grozy przeżyłem będąc w okolicach Wembley, gdy akurat Chelsea grało z Arsenalem. Panie. Wychodzę z metra. Idę a tam kibice jednej i drugiej drużyny idą obok siebie. Żadnych płotów ani policji między nimi. Wyobrażasz to sobie? Ja prosty człowiek, z trójmiasta, myślę że zaraz się zrobi zadyma jak na derby Arki i Lechii. I zaczęła się. Jedni zaczęli śpiewać, drudzy im zawtórowali. Nim policja zareagowała, już ktoś miał w ręki piłkę i ludzie zaczęli ją między sobą kopać. Rozumiesz? Kibice z różnych drużyn. TERROR!

        Polubienie

      5. @dredzik
        BORZE, uciekaj do ojczyzny, przeciez tam jest nie do wytrzymania! Zabieraj zone (i dziateczki niewinne o ile posiadasz) i wracaj!
        Nie mow jeszcze, ze potem ci kibice razem swietowali w pubach?! Zadnych maczet?
        Z tym biletem miesiecznym to prawdziwa horror story, z trudnoscia dobrnelam do konca.
        W Ladku bylam krociutko, tylko dwa razy, ale wystarczylo – patrzylam na mape, bo nie bylam pewna jak dojsc do muzeum a tu mnie zaatakowala jakas ciemnoskora kobieta – czy aby mi nie pomoc, nie pokazac drogi, czy czegos nie potrzebuje. Pewnie chciala mnie porwac jako druga zone!!111oneone

        Polubienie

      6. Ale tak na serio, sa dzielnice w ktorych jest wyzsza przestepczosc, np. (z tego co slyszalem od kolegi ktory tam mieszkal) Forest Gate – tak jak w Warszawie zla reputacje miala Praga albo Targowek. Osobiscie szlajalem sie po wschodnim (Limehouse, Whitechapel, Schoreditch) albo poludniowym (Bermondsey, Rotherhithe) Londynie o dzikich porach dnia i nocy, i jedyny akt agresji (slownej) spotkal mnie kiedy lokalny junkie chcial ode mnie wycyganic kase na dragi i po odpowiedzi odmownej nazwal mnie „fucking white pig” (powinienem byl zglosic na policje jako „hate crime” :D).

        Polubienie

      7. A tak trochę bardziej serio. Londyn ma swoje „no go zones”. Zwykle mówi się tak o miejscach, gdzie jest za dużo turystów i próba szybkiego przemieszczania się z punktu A do punktu B potrafi podnieść ciśnienie nawet najbardziej wytrenowanemu passive-aggressive Brytyjczykowi.

        Polubienie

      8. Dla mojej zony „no go zone” jest City w ciagu tygodnia, bo najbardziej – w jej opinii – chamowatymi i niebezpiecznymi osobnikami jakich mozna spotkac w Londynie sa banksterzy w gajerkach.

        Polubienie

    2. Tak. Nie „wygląda dobrze”. Bo kurwa jest lepiej, tylko „wygląd” jest rozdmuchany.

      Jak sama nazwa wskazuje, terrorysta sieje terror. Jego celem jest nie pozabijać krzyżowców, harła barła larwa, tylko ich przerazić, by zrobili to, co chcą. I media to podchwytują, nie tylko dlatego że to się dobrze sprzedaje, ale także dlatego, że łatwo jest przepchnąć ustawę o niszczeniu środowiska, nacjonalizacji banków, podsłuchiwaniu obywateli jeśli ludzie żyją w przekonaniu że rejestracja karty SIM powstrzyma Ahmeda przed jebnięciem ciężarówką w tłum.

      I oczywiście, Ahmed jest, i może nienawidzieć białasów, i może jebnąć ciężarówką w tłum – tylko to nie jest kurwa to samo co uchodźca. Być może i w naszym kraju będzie tak za 30 lat, że potencjalne dzieci potencjalnych uchodźców będą napierdalały potencjalnymi ciężarówkami w potencjalny tłum. Tyle że w tej chwili mamy jakby większe zmartwienia, w rozwiązaniu których wydatnie pomaga nam członkostwo w UE.

      Polubienie

    3. Wyjrzałem za okno (Rotterdam) – rzeczywiście gnój straszny, szariat panie i w ogóle mordujo. Tylko ptaszki w ogrodzie nie oglądają telewizji i ćwierkają głupie, zamiast uciekać…

      Polubienie

      1. A mnie właśnie bardzo miła pani o takiej „uchodźczej” karnacji zrobiła świetną kawę w Starbucksie w tym samym Rotterdamie 😀 a wokoło ludzie do siebie strzelają… uśmiechami 😀 rzeczywiście, umiera ten kraj no, tylko rzeczywiście jakoś ptaszki nie zauważyły i pogoda też nie, bo dzień idealny na spacer.

        Polubienie

    4. @Radkowiecki
      Pięknie! Może jedyne co bym dodał: póki co, ofiarami terrorystów stała się (przypadkowo) jednocyfrowa (lub w okolicy) liczba obywateli RP, wszystko poza granicami kraju. Dla porównania w wypadkach samochodowych w granicach Najjaśniejszej Rzeczpospolitej ginie blisko cztery tysiące ludzi rocznie (oczywiście rannych jest dużo więcej). Czego boi się przeciętny Polak? No oczywiście islamisty – terrorysty. Żałosne.

      @Hipis
      Co konkretnie „nie wygląda dobrze na zachodzie”? Daliście się zastraszyć politykom i mediom. Typowy scaremongering.

      Polubienie

    5. Mieszkam na zachodzie, na naszej dzielni mieszka masa imigrantow. Cisza, spokoj, nudy. Sa problemy z kupieniem alkoholu, ale to sharia law wprowadzil rzad 85 lat temu, nazywa sie Alko.
      Nikt nie polemizuje z kolegami przy uzyciu maczet jak w Krakowie, nie pamietam tradycyjnego darcia ryja przez cala noc jak w Warsaw DC, nie ma wojen kiboli, plonacych samochodow jak na Oleandrach.
      Dziesiecioletni i siedmioletni pomiot sam chodzi do szkoly, wysylamy je same na rower, bawic sie (na nieogrodzonym podworku) i po zakupy.
      Czuje sie bezpieczniej niz na Goclawiu czy po meczu na Legii, zostawiamy w samochodzie plecaki z laptopami czy torebke.
      Z czysto kobiecego punktu widzenia – doprawdy, nie brakuje mi oblesnych facetow gwizdzacych za mna czy lapiacych za tylek i serwujacych sliniace sie komentarze, w czym specjalizuja sie nasi obroncy czci polskich kobiet.
      Mam tez historie o osrodku dla uchodzcow i hotelu w Kauhavie – znajduja sie na tym samym, nieogrodzonym terenie, hotel nie ma personelu (odbiera sie klucze, melduje i tyle), na kilkuset imigrantow (wielu mlodych mezczyzn) jest jeden woz policyjny i paru ochroniarzy. Mieszkancy osrodka normalnie chodza do miasteczka. I co? I nic. Wracalismy o pierwszej w nocy, chodzilismy rano i w poludnie, cisza, nudy, spokoj.

      Polubienie

      1. Ja też z Gocławia i też na zachodzie. Prawie codziennie gadam z uchodźcami i czasem się nie mogę oprzeć wrażeniu, że ci co świeżo do Europy przyjechali ze swoim przywiązaniem do religii, tradycji i rodziny, tęsknotą za swojskim jadłem bardzo, bardzo przypominają stereotypowych, polskich Januszów 😉

        Polubienie

      2. kiedy ostatnio w warszawie w jeden wieczór spalili 500 samochodów. W Paryżu się to zdarza.

        Polubienie

      3. Shigella, czytając Twoje komentarze odnoszę wrażenie, że jesteś sztandarowym przykładem widocznej niestety w Polsce specjalność czyli mieszanki nienawiści do własnego kraju i poczucia niższości wobec innych nacji.

        Ile razy Cię złapali za tyłek na ulicy „obleśni” Polacy?
        Ile samochodów spłonęło na Oleandrach vs na przedmieściach Paryża / w Hamburgu podczas szczytu G20?
        Zaatakował Cię kiedyś ktoś maczetą w Polsce?
        Ile razy te wredne polaczki ukradły Ci laptopa albo samochód?

        Szczerze mówiąc, na większość pytań odpowiedź pewnie będzie nie/0, więc Twój post zakrawa możnaby rozpatrywać w kategorii niskich lotów trollingu, jednak podejrzewam, że u Ciebie jest to głęboko zakorzeniony kompleks – więc pozostaje mi współczuć.

        I dla Twojej informacji, zanim zaczniesz wyzywać mnie od pisowców i narodowców czy jakie jeszcze masz dostępne lewackie terminy, którymi byłabyś w stanie adresować osoby, które się z Tobą nie zgadzają, na PiS nigdy nie głosowałem i nie zagłosuję (za reszte podobnych ideologicznie partii typu jakieś LPR czy inne ONR też nie). Mieszkałem jakiś czas zagranicą, na brak znajomych w różnych zakątkach świata nie narzekam, i najprawdopodobniej z przyczyn klimatyczno (tak, jest mi w Polsce za zimno) – związkowych (moja partnerka nie jest Polką – oceniając przez pryzmat Twojej osoby – zdecydowanie pozytyw) wyprowadzę się z powrotem.

        Nigdy jednak nie zacznę szerzyć nienawiści do własnego kraju, jeśli realnie nie mam do tego powodów (a Twoje odpowiedzi na moje pytania, pokażą, że najprawdopodobniej Ty również nie masz).
        Jeśli dzięki części Polaków o stosunkowo niskim poziomie kultury, którzy wyemigrowali od razu po wejściu do Unii, opinia o naszym kraju ucierpiała. To jednym ze sposobów aby to naprawić jest po prostu zachowywanie się tak w kraju, jak i za granicą, pozytywnie i nie-wymuszenie, aby się pokazać, że „o obcokrajowcy, pokaże im jaka jestem fajna, nie to co ci obleśni polacy”

        Pozdrawiam

        Polubienie

    6. Człowieku, weź nie chędoż. Sprawdź sobie, ile zamachów było w Europie i na świecie, ile było powiązanych religijnie, ile było dokonanych przez muzułmanów. I co to znaczy „uchodźca” też sobie sprawdź.

      Polubienie

    7. Pół roku mieszkałem w samym środku dzielnicy „muzułmańskiej” w Danii. Różniła się trochę od reszty miasta – owszem. Co nie zmienia faktu, że nawet późną nocą wracając z pracy nigdy nie miałem najmniejszej nieprzyjemności. A co piątek wieczór tłumy nawalonych studentów wracał rowerami do akademika i nie tylko nie byli masowo napadani, ale w przeciwieństwie do Polski nie musieli się bać, że ich jakiś Janusz Kierownicy rozjedzie (czy chociażby zwymyśla). Plusem był też dostęp do tony bliskowschodnich produktów spożywczych.

      Polubienie

      1. Szariat wyglada w Londynie tak, ze mlodzi muzulmani wieczorem pala marijuane nad Tamiza i obsciskuja sie po katach z mlodymi muzulmankami w hijabach i ostrym makijazu.

        Mniej fajne jest to, ze jezdza po tej marijuanie i tlenku azotu samochodami po dzielnicy, jakos policja sobie z tym nie radzi (mimo najszczerszych checi).

        Polubienie

  2. Jakbys nie wiedzial duzo krajow pozwolilo rejestrowac sie firma angielskim w swoich krajach i nadal korzystaja z dotacji unijnych.Jakbys troche wiecej poczytal to nie wypisywalbys tych bzdur.
    Smierdzi od Ciebie KOD-em na odleglosc. Szkoda ze w naszym kraju jest miejsce dla takich jak Ty.

    Polubienie

    1. Podoba mi się, jak skryci za maską anonimowości, bryzgacie miłosierdziem.
      Oraz proces wychodzenia WB z UE jeszcze się na dobre nie zaczął, do renegocjowania jest bodaj kilka tysięcy umów i aktów prawnych, czasu mało, UE ma mocną pozycję. Zobaczymy jak kurz opadnie i wtedy pogadamy o wypisywaniu bzdur.
      Przy czym, jak pisałem powyżej, bardzo chciałbym żeby Anglicy wylądowali miękko, chociaż w to nie wierzę.

      Polubienie

  3. Ktoś tu chyba się obudził z czymś podłużnym w dupie tak głęboko, że łechce mu korę przedczołową…
    Lub po prostu chciałby być rudy. Jak Tusek.

    Polubienie

    1. Źle to napisałeś. Powinno być „Ktoś tu chyba się obudził z czymś POdłużnym w dupie tak głęboko, że łechce mu korę przedczołową… Lub PO prostu chciałby być rudy. Jak Tusek.”

      Polubienie

      1. Nie. Napisałem tak jak chciałem napisać. 🙂
        Unikam „pe” oraz „o” pisanych razem, wielkimi literami.
        Jakoś piecze mnie to w paluchy.
        Podobnie jak „pe” „i” oraz „es” pisane jedno po drugim. Również piecze. Także w dupę.

        Polubienie

  4. Bullshit i lewacka propaganda. Uchodźców się nigdy nie baliśmy i przyjmiemy dowolną ilość Ukraińców, Litwinów, ściany wschodniej. Baliśmy się zawsze niegrzecznych gości, którzy nie zdejmują butów i wchodzą z błotem do kuchni. Takim błotem jest społeczeństwo na filarach Quranu, gdzie kobiety traktują gorzej jak kozy, morderstwa honorowe są honorowe, a za piwo grożą dekapitacją. U nas za antysemityzm w postaci złego słowa wsadza się za kraty na długie lata, zgodnie z wolą społeczeństwa. U muzułmanów innowierców się przycina o głowę i reszta muzułmańskiego społeczeństwa nie ma nic przeciwko! – i o to nam wszystkim chodzi! Że u nich jest to norma kulturowa, tak jak u Azjatów ChowChow na obiad. I to nie na jakiejś wiosce zapyziałej u fundamentalistycznego imama na Tureckiej prowincji – tylko u nas, na zachodzie europy, w gościach! Jeśli uważasz – z tego tytułu – rodaków za prostaków i chamów, że takich gości nie chcemy – nawet jak nam za to zapłacą- to szczerze kurwa gratuluję.

    Polubienie

    1. No, ty za to nam zapodałeś mnóstwo rzeczy popartych rzetelnymi badaniami. Podoba mi się ta proteza w mózgu, dzięki której można napisać o tym, że islam to morderstwa honorowe i dekapitacja za piwo, i czuć się rozgrzeszonym.

      Polubienie

    2. > u nas, na zachodzie europy

      Albo u nas, albo na Zachodzie. Bo Zachód jeszcze 70 lat temu dokładnie takiej samej retoryki używał wobec obywateli tego kraju, po czym od słów przeszedł do czynów.

      Polubienie

    3. „za antysemityzm w postaci złego słowa wsadza się za kraty na długie lata, zgodnie z wolą społeczeństwa”
      I dlatego (żeby daleko nie szukać) Ojciec Dyrektor odsiaduje od wielu lat…oh wait.

      Polubienie

    4. Przepraszam ze lewacko spytam – z jakiego powodu mieliby do Polski przyjezdzac uchodzcy z Litwy?
      O ile mi wiadomo nie toczy sie tam wojna, nie sa przesladowani (nauki jezyka urzedowego danego kraju nie uwazam za przesladowanie, nazywamy to integracja).
      Jesli chodzi o Polakow – to najwyzej mogli by zostac repatriantami, ale wtedy po miesiacu bylby wrzask, ze nieroby i nieuki dostaja mieszkania.

      Osoby starajace sie o status uchodzcym a pochodzace z Ukrainy dostaja od naszego rzadu kopa – status uchodzcy dostalo mniej niz 200 osob. Oficjalne uzasadnienie jest takie, ze na terenie Ukrainy sa miejsca gdzie nie toczy sie konflikt zbrojny, stad nie jest konieczne udzielenie im azylu.
      Osoby ktore widac w sklepach i na budowach to imigranci ekonomiczni i studenci – ci zazwyczaj wysluchuja ze sa „Ruskimi” i „Banderowcami”.

      Polubienie

    5. „Takim błotem jest społeczeństwo na filarach Quranu, gdzie kobiety traktują gorzej jak kozy, morderstwa honorowe są honorowe, a za piwo grożą dekapitacją.”

      To raczej Arabia Saudyjska a nie Syria. W Syrii (za rzadow Assada, oczywiscie jak juz ich wyzwolimy i wladze obejma nasi sojusznicy-islamisci to sie to zmieni na gorsze, jak w Iraku) kobiety nie mialy tak zle.

      Polubienie

    6. >U nas za antysemityzm w postaci złego słowa wsadza się za kraty na długie lata, zgodnie z wolą społeczeństwa.

      Nazwiska. Konkretne przypadki. Kto został wsadzony na długie lata… Pardon, kto w ogóle został wsadzony.
      Jakoś ten pan, który spalił publicznie kukłę przedstawiającą Żyda, nie odsiaduje teraz długoletniego wyroku.
      Boże, ale bym chciała doczekać się tych czasów, kiedy to za przejawy antysemityzmu vide wspomniany wyżej pan otrzymuje się kary grzywny lub pozbawienia wolności (na czas krótki, nie przesadzajmy). Ale by zapanował spokój.

      >gdzie kobiety traktują gorzej jak kozy

      Miałam znajomych z Tunezji. Tam kobietom jest o wiele łatwiej znaleźć pracę, bo mężczyźni za wracanie z imprezy po pijaku (tak, w Tunezji pije się normalnie alkohol) w środku nocy mogą zostać wsadzeni na 48 godzin i mieć potem wpis do akt u pracodawcy. Wpis, którego się nie wymaże.
      Z racji raczej spokojniejszej natury kobiety mają łatwiej przy ubieganiu się o pracę.

      >Uchodźców się nigdy nie baliśmy

      Ale by było dobrze, gdyby to była prawda.

      Polubienie

  5. Radku, dwie sprawy:
    1. Akurat przed kuśką Putina to nas bardziej od Unii chroni USA. Nie, nie poprzez Trumpa :-))) Jakby to była Clinton czy jakikolwiek inny prezydent to też nie pozwoliliby sobie na utratę takiego fajnego punktu rozdzielającego Rosję i Niemcy i utrudniającego tym samym wyrośnięcie im na konkurencję. Choćbyśmy do cna zgłupieli i sami chcieli do batiuszki to nie dadzą.

    2. To nie jest pierwszy znaczący konflikt, to nie jest pierwsza fala uchodźców która trafić miałaby do Polski. Byli chociażby Czeczeni, niedawno trafiło też trochę ewakuowanych czasowo Ukraińców i zapowiadało się że będzie więcej (i nie mówię tu o obecnych wyjazdach do pracy). I co? Działo się to jakoś tak samo, po cichu, odpowiednie organizacje po prostu robiły swoje. A tu? Najpierw w sumie cisza, Syria była tylko jednym puzlem z Arabskiej Wiosny Ludów, potem przykryła ją Ukraina. A potem łubudu, poszedł od razu przekaz O WY KSENOFOBICZNE KMIOTY ZE WSCHODU, JAK TO NIE CHCECIE PRZYJĄĆ UCHODŹCÓW??? I w sumie na tym się do teraz opiera, od początku tylko opierdol. Bardzo mało pokazuje się losy konkretnych ludzi, którym potrzebna jest pomoc. Sorry, ale czymś takim to się pozytywnego nastawienia nie zbuduje.

    A przeciwnej strony za to tak naprawdę bardzo niewiele musi iść czarnej propagandy. Bo przecież:

    Równolegle poszła fala zamachów. Których z uchodźcami konkretnie w zasadzie nic nie łączy. Ale tu strach budzi to, że przeprowadzają je organizacje operujące w strefie tamtych walk. Nie sama fobia przed Islamem.

    Strachu nie budzą zresztą tylko zamachy, bo liczni polscy TIRowcy mają do opowiedzenia niejedną historię.

    Brak odpowiedzi na pytanie jak relokacja ma wyglądać w praktyce. Jak ma wyglądać weryfikacja. I czy ci ludzie chcieliby w Polsce pozostawać i jakie konsekwencje byłyby, jeśli nie. Bo nie czarujmy się, jakby chcieli to już by tu sami byli – jak ktoś potrafi pokonać taką drogę lądem czy morzem to znaczy że dostanie się wszędzie. Na to nie ma jasnej odpowiedzi tylko opierdol za ksenofobię. Najgorsza strategia jaką można z Polakami przyjąć.

    Brak jasnego obrazu rozdzielającego uchodźców od imigrantów ekonomicznych, których przyjazd się nałożył. Bo jeszcze nie tak dawno, kiedy do Unii wchodziliśmy to sztorcowano nas za nieszczelne granice zapobiegające transferowi tychże. A Niemcy oświadczyli że imigrantów ekonomicznych z Polski to oni sobie przez 10 lat nie życzą – tylko dlatego przecież wyjeżdżano aż tak masowo na Wyspy zamiast dużo bliżej.

    Radku, serio dziwisz się że po czymś takim wynik sondaży jest jaki jest?

    Polubienie

    1. Ja się nie dziwię, bo uważnie obserwuję co się dzieje w temacie uchodźców. Mnie to po prostu wkurwia straszliwie. W zasadzie mogłem ten sondaż skomentować tak, jak często komentuję oczywiste rzeczy: spore zaskoczenie.
      Tu mi natomiast nerw puścił, bo miałem wczoraj trudny dzień. No i się ulało. Dzisiaj bym pewnie napisał ten tekst w tonie szyderczo-ironicznym, a przedwczoraj nie napisałbym go wcale.

      Polubienie

      1. To się nie wkurwiaj, bo to tak jakbyś się wkurwiał na to że 2+2=4. Tu nie mogło być innych odpowiedzi, jeszcze na tak zadane pytania. Jaki input, taki output. Wkurwiać się co najwyżej można, że input cały czas taki a nie inny i naprawdę wkład propagandy prawej strony jest tu niewielki.

        Polubienie

    2. Akurat przed kuśką Putina to nas bardziej od Unii chroni USA.

      Przykro mi, ale USA nie chroni Polski w żaden nadzwyczajny sposób. Wszystkie realne zabezpieczenia mamy wyłącznie z racji członkostwa w NATO.

      Co więcej, polityka zagraniczna USA w dużej mierze zależy nie tylko od partii rządzącej, ale też od ekipy aktualnego prezydenta. W przypadku Trumpa oznacza to bandę niekompetentnych prorosyjskich łosi.

      Bajki o jakimś klinie rozdzielającym Niemcy i Rosję można wydrukować na chłonnym papierze i powiesić na haku w wiadomym miejscu. Jeśli ekipa Trumpa dostałaby odpowiednią propozycję od Putina, to nie tylko nie będzie się przeciwstawiać wyryćkaniu Polski przez Kreml, ale wręcz będzie zabiegać o to żeby przy tak doniosłym wydarzeniu używano żelu produkowanego przez koncern, w którym Trump ma udziały.

      W Polsce rzecz jasna sprzeda się daną operację jako pomoc naszego sojusznika, a liczne zastępy wyznawców USA będą na wyścigi udowadniać, że to olbrzymi sukces polskiej dyplomacji i że to dobrze, że używany jest żel made in USA, a nie postsowiecki smalec.

      A potem łubudu, poszedł od razu przekaz O WY KSENOFOBICZNE KMIOTY ZE WSCHODU, JAK TO NIE CHCECIE PRZYJĄĆ UCHODŹCÓW???

      Pamięć jest mocno wybiórcza, sugeruję sprawdzić fakty.

      Równolegle poszła fala zamachów.

      Zamachy „nowej fali” organizowane są od parunastu lat, w zasadzie można je liczyć od 11 września 2001. Tyle że jak się zacznie liczyć, to się okaże że było kilka spektakularnych i trochę pomniejszych, ale generalnie jest spokój. Jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych szansa bycia ofiarą zamachu IRA, ETA czy jakiejkolwiek innej europejskiej organizacji była większa, niż obecnie szansa bycia rozjechanym przez ciężarówkę prowadzoną przez Ahmeda.

      Ale tu strach budzi to, że przeprowadzają je organizacje operujące w strefie tamtych walk. Nie sama fobia przed Islamem.

      Strach budzą media, społecznościówki, rosyjskie generatory fake-newsów i bardzo podatne podłoże, czyli ciemnota standardowego Janusza. Fakt, że obecnie rząd i media publiczne zatrudniły całe masy Januszy, nie pomaga.

      Brak odpowiedzi na pytanie jak relokacja ma wyglądać w praktyce. Jak ma wyglądać weryfikacja.

      Well… poczytaj? Procedury są standardowe od lat.

      I czy ci ludzie chcieliby w Polsce pozostawać i jakie konsekwencje byłyby, jeśli nie.

      Nie chcieliby. I właśnie dlatego i poprzedni rząd, i obecny to banda idiotów. Trzeba było przyjąć parę tysięcy uchodźców do otwartych ośrodków, powiedzieć im w którym miejscu Polski się znajdują, po czym zorganizować „pomoc społeczną”, która dostarczyłaby mapy z trasą do Niemiec.

      Mielibyśmy odfajkowaną pomoc, mielibyśmy dowód czarno na białym że uchodźcy nie chcą w Polsce mieszkać i piłeczka byłaby po stronie UE. Czyli mielibyśmy sytuację identyczną jak teraz, brak uchodźców na pokładzie, tyle że w bonusie byłby brak etykietek ksenofoba i buraka. Zupełnie zresztą uzasadnionych.

      Najgorsza strategia jaką można z Polakami przyjąć.

      Pardon my French, ale jedyną strategią w pełni zadowalającą standardowego Janusza, obesranego po kokardkę ze strachu przed Ahmedem, byłoby wysłanie naszej floty szuwarowo-bagiennej, żeby strzelała do łodzi z uchodźcami. Za które to działania UE powinna nam płacić w złocie wedle wagi wystrzelonych pocisków.

      A Niemcy oświadczyli że imigrantów ekonomicznych z Polski to oni sobie przez 10 lat nie życzą – tylko dlatego przecież wyjeżdżano aż tak masowo na Wyspy zamiast dużo bliżej.

      Gówno prawda.

      Pierwsze primo: zablokować rynek pracy można było jedynie na 5 lat z opcją przedłużenia o kolejne dwa i już wtedy w Niemczech mówiono, że to jest głupia decyzja. Po 5 latach rynek został odblokowany, a próby obejścia tego zakazu rozpoczęły się jeszcze wcześniej, bo nagle się okazało że gospodarka niemiecka potrzebuje inżynierów etc. i warto byłoby przechwycić wyjeżdżających z Polski.

      Drugie primo: ludzie woleli wyjechać do Irlandii czy UK, gdzie obowiązuje angielski, jednak znacznie lepiej znany od niemieckiego. Po iluś latach uczenia angielskiego nawet największy tłuk kojarzy „Yes”, „No”, „Fuck You” i szereg podobnie przydanych zwrotów. Z niemieckiego zaś to tylko miłośnicy „Czterech pancernych” są w stanie wydukać „Hände hoch!” czy „Ruskie won za Don”.

      Polubienie

      1. Wydaje mi sie, ze gdyby Polacy bardziej ufali panstwu polskiemu, to by bardziej wierzyli w te weryfikacje uchodzcow. A z zaufaniem do wlasnego panstwa jest w Polsce krucho. Tak wiec obecne „NIE” Polakow dla przyjmowania uchodzcow to rowniez porazka panstwa polskiego, ktore nie potrafi przekonac swoich obywateli do tego, ze jest w stanie zrobic dobrze cokolwiek skomplikowanego.

        Polubienie

  6. A propos medialnego szumu – wybrałam się z narzeczoną na romantyczny weekend do Paryża. Spacerujemy sobie wieczorkiem, oglądamy zabytki, nagle telefon – dzwoni mama, pyta czy wszystko w porządku, zamach, strzelaniny. No faktycznie, słychać jakieś karetki czy coś – wracamy do hotelu. Po drodze w barach, hotelach itd. widzimy stada ludzi najróżnistej maści obserwujących telewizory. W hotelu dobieramy się do internetu i sprawdzamy niusy po polsku – no faktycznie koszmar, krew na ulicach, strach w całym mieście (ale i atmosfera pomocy, taksówkarze dowożący ludzi do domów, ludzie otwierający własne mieszkania jako „safe spaces”). Następnego dnia bałyśmy się wyjść z hotelu, polski internet wyrzucał z siebie opisy „atmosfery strachu” i „pustych ulic”. Szok i trwoga, miasto porażone grozą. No ale ileż można siedzieć w pokoju hotelowym, trzeba wyjść i coś zjeść, puste ulice ale coś chyba jest otwarte, prawda…?

    Wszystko było otwarte, na ulicach mnóstwo ludzi. Atmosfera powiedziałabym bardziej przygaszona i zadumana niż przerażona. Wszędzie pokrzepiające uśmiechy, tłumy ludzi pod bazyliką Sacre Coeur. Dwóch wesołych, czarnoskórych muzyków, grających i śpiewających pod szyldem „Nie lękajcie się”. Grafitti „Stay strong Paris”.

    Groza panie, doprawdy.

    Polubienie

    1. Byliśmy w Paryżu tydzień po zamachach. Blisko połowa rezerwacji została odwołana, samolot prawie pusty, w Luwrze przeciągi, w Orsay podobnie, wszędzie bez kolejki. Za to na ulicach, w barach, restauracjach, kawiarniach i patiseriach tłumy lokalsów. To niesamowite, że ludzie, którzy na własnej skórze przerobili grozę zamachów bali się mniej, niż Polacy, którzy obejrzeli ich efekty w telewizji. Do łez wzruszyła nas barmanka, która żegnając się z nami, postawiła na barze limoncello i powiedziała „Dziękujemy wam, że przyjechaliście. Nie damy się im przestraszyć”.
      I to jest, kurwa, postawa. A nie obesrana po uszy husaria polska.

      Polubienie

      1. W Londynie po zamachach muzea byly tak samo pelne jak zwykle, tylko kolejki dluzsze, bo wszedze zaczeli sprawdzac ludziom torby i plecaki. Stalem sie ofiara terrorystow bo musialem stac 20 minut w kolejce do Science Museum.

        Polubienie

  7. Tak tylko z kronikarskiego obowiązku, „co nam dała Unia?” czyli brexit a la Żywot Briana już był: https://www.youtube.com/watch?v=7Oor7fAmmiQ

    Reszta – nie bardzo jest o czym gadać. To znaczy, jasne, ulewa się, mię też od czasu do czasu, bo przecie o miałem-notke-o-wszystkim tylko, że nie ma to większego sensu. Kontrreformacja zadziałała jak zwykle, metody faszystów zawsze na propsie, media skurwią się zawsze na maxa, hasztag-a-co-nowego.

    Jedyne o co naprawdę pluję sobie w brodę, to że oddaliśmy (my – wchodzący w dorosłość w początku ’90) rydzykom i januszom edu, w całym tym zamieszaniu i zachłyśnięciu Europą. I ch… że pokolenie 30-40 latków, nie mówiąc o starszym, jest stracone, bardziej boli mnie, że chyba stracone są już 20 latki i młodzież.

    Polubienie

Dodaj komentarz