No elo 109

No elo, myślicie że to koniec?
No, kurwa, niekoniecznie.

Trzeba uważnie słuchać polityków, bo czasami mówią prawdę.

Premier bez teki, Prezes Kaczyński Jarosław, przepowiedział nam wszystko to, co widzimy obecnie za oknem, tylko wtedy nikt w to nie uwierzył.

Przypadkiem trafiłem na fragmenty jego wywiadu udzielonego Reutersowi 19 grudnia 2016 roku. Czytałem go wcześniej, ale zupełnie o nim zapomniałem, a pierdolenie Prezesa zwyczajnie wyparłem, myśląc, jak wszyscy wtedy, „no przecież do tego się nie posuną”. Byliśmy piękni, młodzi i naiwni.

„To komedia, ponieważ w Polsce nie dzieje się nic, co naruszałoby normy prawa”.

„W skrócie, widzimy rewoltę przeciwko temu, że odbieramy pieniądze, które elity zagarnęły i jakoś podzieliły”.

I takie bardziej do śmiechu.

„Możecie Państwo sądzić, że sferze politycznej cieszę się poważnym autorytetem. W rzeczywistości większość decyzji politycznych podejmowana jest beze mnie i bez mojej świadomości”.

Oraz samo gęste, z dna, tak przy rogu, w który nikt nie zaglądał od lat.

„To rewolucja, którą warto zrobić, nawet kosztem spowolnienia wzrostu gospodarczego. Mówimy tu o 1 punkcie procentowym”.

Tak drogie dzieci. W celu urzeczywistnienia swojej wizji (mam problem z określeniem, na czym miałaby polegać, oprócz „Polska dla gangu swojaków”), Prezissimuss był już w 2016 roku poświęcić naszą gospodarkę. A właściwie to chyba nawet wcześniej.

Teraz łatwiej zrozumieć, co się odpierdala za oknem, nie?

No, to trzymajcie się tam ramy. Domo, kurwa, arigato pan PiS.